Rozdział 6
Wchodze do domu, zdejmuje buty i kurtke i od razu słysze
czyjeś głosy.Okazuje się że kuchnie demoluje
5 chłopaków oczywiście w śród nich od razu rozpoznaje Nathana i
Jaya.Wszyscy na mój widok staja jak wryci.
-yyy… to jest Nina moja kolerzanka.przedstawia mnie Nathan.
-Koleżanka powiadasz ,jestem Max.-Łysy chłopak
przypominający kibola macha do mnie wałlkiem.
-Ten Indianin to Siva ,a to Tom.Nathan przedstawia mi
chłopaków a raczej dzieci całych w mące.
-Chcecie wysadzić kuchnie?pytam
-Nie to znaczy próbujemy zrobić pizze ,ale średnio nam to
wychodzi.Pomożesz ?pyta Nathan
-Ok czemu nie w końcu może będę pracować w
pizzerii.odpowiadam
-A właśnie jak tam rozmowa o prace?pyta mój lokator
wyjmujący z puszki pomidory.
-Dość dobrze ,ale ledwo bym zdąrzyła.To jak mam wam pomóc?
-Może pokrój
cebule.powiedział Tom mający na głowie kucharską czapke wyglądał w niej dość
śmiesznie musze przyznać.
-Zejdzcie z drogi nikczemne pachołki!Tom Parker wkracza do
akcji!mówiąc to wymachiwał przy tym wałkiem.
-haha z ciebie Tom taki kucharz jak z koziej dupy
trąba!powiedział Max.
-Co chcesz wątpić w moje umiejętności?!Pożałujesz tego!-i
tak oto Tom z Maxem zaczeli bitwe na wałki.Wyglądało to naprawdę komicznie.Ja
natomiast zajęłam się moim zdaniem czyli krojeniem cebuli i tak jak myślałam
oczy zaczeły mi cholernie łzawić.Ale Siva polecił mi włożyć zapałki do ust i
pomogło.Potem skończyliśmy robić tą pizze ,mogliśmy usiąść do stołu i wkońcu ją
zjeść .Byłam naprawdę głodna ,naszczęście pizza okazał się jadalna i to bardzo
jadalna.
-To co może jakiś film obejrzymy?zaproponował mulat.
-No pewnie!Nath odpalaj tv!Powiedział uradowany Max.
-Ej oglądnijmy Avatara!Zaproponował Jay.
-Kurde Jay ile razy można oglądać jeden film!Wkurzył się Tom.
-Wiem!Oglądamy Skyfall!Krzyknął Max.
-Okej ,Bond zawsze spoko.Wszystkim pasuje?Powiedział Siva.
-Jasne. Byłam zadowolona z wyboru filmu ponieważ uwielbiam
filmy akcji a szczególnie cykl o 007.
-Nath masz jakieś piwo ,czy coś ?Bo tak na sucho to się nie
da oglądać.Powiedzia Tom i cała reszta wlepiła wzrok w chłopaka.
-Macie szczęście bo wczoraj kupiłem sześciopak.odpowiedział
Nathan ale chyba nie był zadowolony że koledzy wszystko mu wychleją.
-Dobra to my podłączymy sprzęt a ty polewaj.dodał Jay
No i się zaczęło .Oczywiście chłopaki nie umieli podłączyć
laptopa do telewizora.Trwało to dość
sporo czasu ale ostatecznie się udało i mogliśmy oglądać film. Gdy tylko
chłopaki usłyszeli piosenkę Adele zaczeli wyć
na cały dom.Ale potem już było okej nie licząc paru żywiołowych
konwersacji Toma, Jaya i Maxa na temat „dziewczyny Bonda”.
-O kurde!nagle krzyknął Max kładząc pustą puszke piwa na
stół.
-Co? Wszyscy się na niego popatrzyli.
-Nino ,czy ty jesteś pełnoletnia no bo my cie nie powinniśmy
nielegalnie rozpijać.powiedział łysy.
-Aaaa o to ci chodzi .Nie martw się jestem pełnoletnia.
-To znaczy?zapytał zaciekawiony Jay
-Urodziłam się dokładnie 8 kwietnia 1997 roku jeśli tak
bardzo chcecie wiedzieć.
-WTF!To ja znowu jestem najmłodszy!?powiedział zawiedziony
Nathan.
-Haha no na to wygląda ,ale tylko o 10 dni. Jakoś przeżyjesz
BabyNath.dodał Siva.
Potem Nathan zrobił foch forever i obrócił się obrażony w
inną stronę.
-Nath przecież to nie moja wina że jesteś najmłodszy ,no nie
obrażaj się z tego powodu.
-Zamilcz i nie mów do mnie to jest foch forever!
-Proszę bardzo ,a obrażaj się ile chcesz.Powiedziałam.
-Jay ona mnie obraża obroń mnie!Nathowi chyba nieco procenty
uderzyły do głowy i zaczął pajacować.
-Przepraszam bardzo ,ale nie dostałem od pana żadnych
funduszy pensjo podobnych za robienia za bodygarda więc na razie ogłaszam
strajk.Trudno !Musisz se radzić sam.
-Oczywiście wszyscy przeciwko mnie jak zwykle!Powiedział
jeszcze bardziej obrażony Nath.
-No ja bym się normalnie pociął na twoim miejscu
biedaku.Powiedział z sarkazmem Tom.
-A żebyś wiedział!Odparł pan obrażalski i poszedł do swojego
pokoju.Postanowiłam że zaryzykuje i pujdę za nim.Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam
go leżącego na łużku i wnikliwie badającego strukturę swojego full capa.
-Mogę wejść czy foch forever dalej trwa?
-Zostąło jeszcze dokładnie 3 minuty i 12 sekund ,ale siadaj.
Powiedział i poklepał miejsce obok siebie.Usiadłam a on po chwili włożył
mi na głowę czapke.
-Powinnaś takie nosić bardzo do ciebie pasują.Wiesz co to
będzie prezent .Ta czapka jest twoja.
-Co ?Nath ,przecież to jest na pewno drogie.Nie wieź ją ,nie
chce.
-Uwierz mi mam chyba z 30 takich czapek i nic się nie stanie
jak jednej ubędzie.
-No dobra,ale jak pokarzesz mi tą swoją kolekcje.
-Okej ,chodź.
Chłopak wstał i poszedł w stronę garderoby.Staną przed dużą
dwudrzwiową szafą ,wyjął z kieszeni kluczyk i ją otworzył,a moim oczą ukazało
się mnóstwo kolorowych full capów porozwieszanych na hakach.
-Wow rzeczywiście masz ich chyba ze 30.
-To moje uzależnienie z którego bardzo trudno mi
zrezygnować.
-Acha i dając mi tą czapke chcesz mnie tym zarazić?
-Można to też tak interpretować.Nath ciepło się do mnie
uśmiechną ,ale w tej chwili do pomieszczenia weszli chłopaki.
-Tu jesteście !Wszędzie was szukaliśmy .Nie ładnie się tak
chować.powiedział Seev.
-A co wy tu robicie?zapytał Max.
-Ej Nath !Piwo się
skończyło.Ubolewał Tom.