Rozdział 12
Przechadzałam się ulicami pogodnego Londynu.Jak dobrze że w końcu jest
wiosna-pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.Po drodze minęłam kiosk i
to co tam zobaczyłam po prostu mnie zamurowało.Na wystawie widniała jakaś gazeta plotkarska z
wielkim nagłówkiem „The Wanted i tajemnicza towarzyszka Nathana na pokazie
Nareeshy McCaffrey”Bez wahania kupiłam
gazetę.O Boże! Były tam zdjęcia z naszej ósemki gdy gadaliśmy za kulisami zaraz po
pokazie , i te z after party i jeszcze mała wzmianka o mnie i zdjęcie moje z Nathanem na spacerze w parku.Ja... nigdy nie byłam w gazecie i to jeszcze jako „prawdopodobnie nowa
dziewczyna Nathana Sykesa” .Przecież to
nie prawda.Cholera ludzie nie powinni pisać czegoś czegoś o czym nie mają
pojęcia.Zdenerwowana wyrzuciłam gazetę do kosza i poszłam do pracy.Jprd!Żeby
tylko ktoś z pracy tego nie zobaczył.Ok ,spokojnie to tylko artykuł.Nino ochłoń trochę!Weszłam do
pizzerii gdzie przywitały mnie Caroline i Daniella.Zostawiłam swoje rzeczy na
zapleczu ,ubrałam fartuch i zabrałam się do pracy ,czyt.odbieraniu zamówień
przez telefon.Ciągle myślałam o tym artykule.
–Hej,Nina co ty taka nie obecna?Telefon dzwoni.-upomniała
mnie Caroline.Tak się zamyśliłam ,że nawet nie usłyszałam.
-Dzień dobry tu pizzeria El Sol.
-Chciałbym zamówić dwie duże pizze.Jedną la Belle ,a drugą
Carbonare.
-Tom to ty?
-Tak.Kurde Nina!Nie poznałem cię masz zupełnie inny głos przez
telefon.
-To przez ten dziadowy telefon.Mniejsza o to...Jest może gdzieś koło ciebie Nathan?
-Jasne.Dać ci go?
-Jak byś mógł ,muszę mu tylko o czymś mu powiedzieć.
-No hej Nina.Co tam?
-Dobrze ,to znaczy nie zupełnie.Widziałam dzisiaj w gazecie
artykuł o pokazie… i o nas…-Nath chyba domyślał się o co chodzi.
-Okej.Zobacze co tam natworzyli na nasz temat..
-A Nath zapomniałabym!Podaj mi adres gdzie tą pizze zawieść.
-Jesteśmy u Toma na York Way 49.
-Dobra.Ja musze już kończyć.Pa.
-Na razie.-ostatni raz usłyszałam głos chłopaka i rozłączyłam się i zanotowałam zamówienie.Kolejne godziny w pracy
strasznie mi się dłużyły,ale w końcu dotrwałam do końca mojej zmiany i od razu
pognałam do domu.Nikogo nie zastałam ,oprócz Tii leżącej na wygodnej
kuwecie.Poszłam do mojego pokoju i przebrałam się w dres.Potem udałam się do
kuchni.Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego.Po chwili usłyszałam jak Nathan otwiera drzwi kluczem i wchodzi do
środka.
-Hej.-przywitałam się.
-No witaj.-zdjął bluze i rzucił na kanapę.Niezły z niego bałaganiaż ,ale mnie i tak pewnie nie pobije -pomyślałam.Stałam
oparta o blat kuchenny.Chłopak podszedł do mnie .
-Widziałem te artykuły.Nie
przejmuj się nimi.To normalne ,że coś tam napisali.-powiedział.
-Tak Nath ,ale ja
nie chce wprowadzać ludzi w błąd.Bo przecież nie jestem twoją
dziewczyną.
-Wyjaśnie to.Nie martw się.-odpowiedział obojętnie i objął mnie ramieniem.
-Ciesze
się.-lekko się uśmiechnełam .Odłożyłam pustą szklankę na blat i poszłam do
siebie.Położyłam się na łóżku i chciałam
posłuchać muzyki ,ale nigdzie w moim pokoju nie mogłam znaleźć mojego telefonu
ani słuchawek.W poszukiwania udałam się więc do salonu ,gdzie zobaczyłam Nathan
siedzącego przy pianinie i piszącego coś w zeszycie.Co chwilę grał kawałek
jakiejś melodii ,a później ją notował.
-Nie przeszkadzam?-podeszłam do
niego.
-Ty nigdy.-uśmiechnął się.
-Pamiętasz jak mówiłeś ,że
kiedyś nauczysz mnie grać?
-To było drugiego dnia naszej
znajomości.-odpowiedział.
-Cóż za dobra pamięć.-byłam mile zaskoczona.
-Takich rzeczy się nie
zapomina.Przyszedłem do domu ,a ty siedziałaś przy fortepianie.A jak mnie
zobaczyłaś miałaś minę jak byś niechcący wysadziła cały dom w powietrze.-oboje
zaczeliśmy się śmiać.
-Nie prawda!-droczyłam się.
-Prawda ,prawda.Siadaj.
Usiadłam na kolanach chłopaka ,a
on położył moje dłonie na klawiszach.Zaczeliśmy grać piękną melodię.Nath
śpiewał I’ll be your strength.Byłam pod wrażeniem.Dżwięki instrumentu ,jego
głos i słowa piosenki tak pięknie ze sobą współgrały.
-Niesamowita.-powiedziałam ,gdy
skończyliśmy grać.
-Napisałem ją dla fanów, więc
starałem się aby była wyjątkowa.-odpowiedział i popatrzył mi głęboko w
oczy.Czułam się jak w jakimś filmie romantycznym ,chyba nawet za bardzo
romantycznym.Zawiesiłam wzrok na otwartym zeszycie leżącym na klawiaturze.
-Mogę?-zapytałam.
-Jasne
ocenisz czy ci się podobają.-odparł chłopak i
podał mi zapiski.Były tam teksty piosenek i zapisy
nutowe.Wśród nich :Warzone ,Invicible ,The Weekend ,Weakness ,Behind Bars,The way you are i wile innych.Nathan zaczął grać mi te wszystkie piosenki ,a ja jak zwykle byłam zachwycona jego talentem.Resztę wieczoru spędziliśmy przy pianinie i na jedzeniu
budyniu krówkowego własnej roboty.Około 22.00 wzięłam prysznic i padnięta położyłam się
spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Kurde.Krótki ,nudny i w ogóle taki se...Ale obiecjuję ,że w następne będą lepsze.Wiem bo mam je napisane do 16 rozdziału! ^^a jak!Trzeba wykorzystać siedzenie w haupie.Sorki bo miałam dodać wczoraj ,ale nie miałam dostępu do internetu.:/Następny w środę?Ale nie gwarantuje;(Po chorobie mam mały zapierdarling w szkole i może dodam dopiero w sobotę.Ale wkońcuw przyszłym tygodniu będą rekolekcje!;Dyeah! więc będe was wtedy zasypywać rozdziałami!;)Więc miłego wieczorku wszystkim życzę.