poniedziałek, 25 lutego 2013



Rozdział 12

Przechadzałam się ulicami pogodnego Londynu.Jak dobrze że w końcu jest wiosna-pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.Po drodze minęłam kiosk i to co tam zobaczyłam po prostu mnie zamurowało.Na wystawie widniała jakaś gazeta plotkarska z wielkim nagłówkiem „The Wanted i tajemnicza towarzyszka Nathana na pokazie Nareeshy  McCaffrey”Bez wahania kupiłam gazetę.O Boże! Były tam zdjęcia z naszej ósemki gdy gadaliśmy za kulisami zaraz po pokazie , i te z after party i jeszcze mała wzmianka o mnie  i zdjęcie moje z Nathanem na spacerze w parku.Ja... nigdy nie byłam w gazecie i to jeszcze jako „prawdopodobnie nowa dziewczyna Nathana  Sykesa” .Przecież to nie prawda.Cholera ludzie nie powinni pisać czegoś czegoś o czym nie mają pojęcia.Zdenerwowana wyrzuciłam gazetę do kosza i poszłam do pracy.Jprd!Żeby tylko ktoś z pracy tego nie zobaczył.Ok ,spokojnie to tylko artykuł.Nino ochłoń trochę!Weszłam do pizzerii gdzie przywitały mnie Caroline i Daniella.Zostawiłam swoje rzeczy na zapleczu ,ubrałam fartuch i zabrałam się do pracy ,czyt.odbieraniu zamówień przez telefon.Ciągle myślałam o tym artykule.
–Hej,Nina co ty taka nie obecna?Telefon dzwoni.-upomniała mnie Caroline.Tak się zamyśliłam ,że nawet nie usłyszałam.
-Dzień dobry tu pizzeria El Sol.
-Chciałbym zamówić dwie duże pizze.Jedną la Belle ,a drugą Carbonare.
-Tom to ty?
-Tak.Kurde Nina!Nie poznałem cię masz zupełnie inny głos przez telefon.
-To przez ten dziadowy telefon.Mniejsza o to...Jest może gdzieś koło ciebie Nathan?
-Jasne.Dać ci go?
-Jak byś mógł ,muszę mu tylko o czymś mu powiedzieć.
-No hej Nina.Co tam?
-Dobrze ,to znaczy nie zupełnie.Widziałam dzisiaj w gazecie artykuł o pokazie… i o nas…-Nath chyba domyślał się o co chodzi.
-Okej.Zobacze co tam natworzyli na nasz temat..
-A Nath zapomniałabym!Podaj mi adres gdzie tą pizze zawieść.
-Jesteśmy u Toma na York Way 49.
-Dobra.Ja musze już kończyć.Pa.
-Na razie.-ostatni raz usłyszałam głos chłopaka i rozłączyłam się i zanotowałam zamówienie.Kolejne godziny w pracy strasznie mi się dłużyły,ale w końcu dotrwałam do końca mojej zmiany i od razu pognałam do domu.Nikogo nie zastałam ,oprócz Tii leżącej na wygodnej kuwecie.Poszłam do mojego pokoju i przebrałam się w dres.Potem udałam się do kuchni.Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego.Po chwili usłyszałam jak Nathan otwiera drzwi kluczem i wchodzi do środka.
-Hej.-przywitałam się.
-No witaj.-zdjął bluze i rzucił na kanapę.Niezły z niego bałaganiaż ,ale mnie i tak pewnie nie pobije -pomyślałam.Stałam oparta o blat kuchenny.Chłopak podszedł do mnie .
-Widziałem te artykuły.Nie przejmuj się nimi.To normalne ,że coś tam napisali.-powiedział.
-Tak Nath ,ale ja nie chce wprowadzać ludzi w błąd.Bo przecież nie jestem twoją dziewczyną.
-Wyjaśnie to.Nie martw się.-odpowiedział obojętnie i objął mnie ramieniem.
-Ciesze się.-lekko się uśmiechnełam .Odłożyłam pustą szklankę na blat i poszłam do siebie.Położyłam się na łóżku i chciałam posłuchać muzyki ,ale nigdzie w moim pokoju nie mogłam znaleźć mojego telefonu ani słuchawek.W poszukiwania udałam się więc do salonu ,gdzie zobaczyłam Nathan siedzącego przy pianinie i piszącego coś w zeszycie.Co chwilę grał kawałek jakiejś melodii ,a później ją notował.
-Nie przeszkadzam?-podeszłam do niego.
-Ty nigdy.-uśmiechnął się.
-Pamiętasz jak mówiłeś ,że kiedyś nauczysz mnie grać?
-To było drugiego dnia naszej znajomości.-odpowiedział.
-Cóż za dobra pamięć.-byłam mile zaskoczona.
-Takich rzeczy się nie zapomina.Przyszedłem do domu ,a ty siedziałaś przy fortepianie.A jak mnie zobaczyłaś miałaś minę jak byś niechcący wysadziła cały dom w powietrze.-oboje zaczeliśmy się śmiać.
-Nie prawda!-droczyłam się.
-Prawda ,prawda.Siadaj.
Usiadłam na kolanach chłopaka ,a on położył moje dłonie na klawiszach.Zaczeliśmy grać piękną melodię.Nath śpiewał I’ll be your strength.Byłam pod wrażeniem.Dżwięki instrumentu ,jego głos i słowa piosenki tak pięknie ze sobą współgrały.
-Niesamowita.-powiedziałam ,gdy skończyliśmy grać.
-Napisałem ją dla fanów, więc starałem się aby była wyjątkowa.-odpowiedział i popatrzył mi głęboko w oczy.Czułam się jak w jakimś filmie romantycznym ,chyba nawet za bardzo romantycznym.Zawiesiłam wzrok na otwartym zeszycie leżącym na klawiaturze.
-Mogę?-zapytałam.
-Jasne ocenisz czy ci się podobają.-odparł chłopak i  podał mi zapiski.Były tam teksty piosenek i zapisy nutowe.Wśród nich :Warzone ,Invicible ,The Weekend ,Weakness ,Behind Bars,The way you are i wile innych.Nathan zaczął grać mi te wszystkie piosenki ,a ja jak zwykle byłam zachwycona jego talentem.Resztę wieczoru spędziliśmy przy pianinie i na jedzeniu budyniu krówkowego własnej roboty.Około 22.00 wzięłam prysznic i padnięta położyłam się spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Kurde.Krótki ,nudny i w ogóle taki se...Ale obiecjuję ,że w następne będą lepsze.Wiem bo mam je napisane do 16 rozdziału! ^^a jak!Trzeba wykorzystać siedzenie w  haupie.Sorki bo miałam dodać wczoraj ,ale nie miałam dostępu do internetu.:/Następny w środę?Ale nie gwarantuje;(Po chorobie mam mały zapierdarling w szkole i może dodam dopiero w sobotę.Ale wkońcuw przyszłym tygodniu będą rekolekcje!;Dyeah! więc będe was wtedy zasypywać rozdziałami!;)Więc miłego wieczorku wszystkim życzę.



2 komentarze:

  1. Genialny :d
    Czekam na nastepny :p
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oooooooooo coś zaczyna pękać. romantico romantico się robi. wohoooo.
    dalej dalej ! ;D
    i jeszcze ta Nathanowska pamięć co do drugiego dnia znajomości. Łiiiii :)

    dzisiaj środa? DZISIAJ ŚRODA!! I JA SIĘ PYTAM GDZIE JEST 13 ROZDZIAŁ ?!
    moja skromna osoba domaga się go !.
    no .! jutro wchodzę na kompa i widzę nexta , jasne ?!;]

    do następnego ! :) i kuruj się tam ! :*

    OdpowiedzUsuń