Rozdział 10
Trochę zmęczona po całym dniu w końcu dotarłam do
domu.Nathana nie było ,zostawił karteczkę : „Wyszedłem z chłopakami będę późno”
Poszłam więc do swojego pokoju i przebrałam się w dres.Posiedziałam trochę na
laptopie ,zjadłam kolację , pooglądałam tv i poszłam spać.Nazajutrz obudziłam
się dość wcześnie.Poranna toaleta
śniadanie i znowu mi się nudziło.
-Ej smutasie, co tam?Jak tam w pracy?-zapytał mnie Nathan.
-Dobrze ,fajne miejsce i ludzie nawet spoko.Dzięki ,że mi o
niej powiedziałeś.
Potem poszliśmy na spacer do parku.Muszę przyznać ,że trochę
dziewczyn się na nas gapiło.Czułam się z tym dziwnie ,ale Nathana to nie
obchodziło ,pewnie zdążył się przyzwyczaić.Usiedliśmy na ławce.Po chwili
podszedł do nas jakiś włochaty czarny kot i wpatrywał się w nas z
zaciekawieniem.
-Widzę ,że wśród zwierząt tez masz fanów.
-No wiesz wszystkie koty mnie uwielbiają.
-Jasne Nath.Skromny jak zawsze.
Nathan chciał pogłaskać kota ,ale ten schował się za moimi
butami.
-Haha uwielbiają powiadasz.
-No może ten jest jakiś dziwny.
Kot zaczął łasić się do moich nóg i chętnie dawał się
głaskać.
-Ale on jest kochany.-zaczełam się rozglądać ,czy może nie
ma w pobliżu gdzieś jego właściciela ,ale nic na to nie wskazywało.
-Może jest bezdomny to byśmy go wzięli.Zawsze chciałem mieć
kota.-zaproponował Nath.
-Ja też ,ale jak ma właściciela to tak jakbyśmy go
uprowadzili.
-E nie przesadzaj.Gdyby miał właściciela to by tu z nami nie
siedział.
-Może masz racje.Ale jak będzie za nami dalej szedł to wtedy
możemy go przgarnąć.
-Okej.
-O kurde już wpudo 13.Musze iść bo się spóźnie.
-Odprowadze cie.
I tak poszliśmy wszyscy razem czyli kot też w stronę
pizzerii.Było to niedaleko parku więc szybko dotarliśmy na miejsce.Ja zajęłam
miejsce za ladą ,a Nathan zamówił herbatę i usiadł przy barze.
-A gdzie nasz przyjaciel?-zapytałam o przybłędę.
-Wyobraź sobie czeka przy drzwiach.-odpowiedział zadowolony
Nath.
-No to może rzeczywiście powinniśmy go przygarnąć.
-Załatwie mu jakąś zajebistą kuwete i obroże.Zobaczysz
będzie mu u nas jak w raju.-Nath był bardzo zadowolony z pomysłu posiadania
zwierzaka.
-Tak zajebista kuweta to podstawa.-mówiłam przez śmiech.
-A do której dziś pracujesz?-zapytał chłopak.
-Do 18.00
-Bo dziś o 18.00 jest ten pokaz Nare.Nie poszłabyś zemną?
-Nie wiem musiałabym się zwolnić wcześniej.Pozatym nie mam
się w co ubrać. Przecież nie pujde tam w moich dresach.
-Nie martw się.Załatwie to.
I w tej chwili jak na złość podeszła do mnie szefowa.
-Dzieńdobry.-Przywitał się Nathan z uśmiechem nr.5 na
twarzy.
-Witaj Nathan.Jak dawno cię nie widziałam.
-Mam pytanie.Czy Nina mogła by się o 17.00 zwolnić z
pracy.Chciałem ją porwać na pokaz mojej przyjaciółki.
-No w sumie to…chyba dzisiaj nie będzie tłumów.Godzine bez
ciebie jakoś sobie poradzimy.
-Dziękuje ,odpracuje to jutro.
Kobieta wyszła a ja posłałam Nathanowi wrogie spojrzenie.
-Nathan…sama mogła zapytać nie chce żeby ktoś myślał że mam
tu jakieś przywileje.
-Oj tam nie marudź.Przyjade po ciebie o 17.00.Pa…
Zaczełam czyścić szklanki ,a Caroline i Daniella patrzyły
się na mnie z boku jakby przed chwilą wylądowało obok mnie ufo.Ale nie
przejmowałam się nimi i kontynuowałam moje zajęcie.
Wkońcu wybiła 17.00.Wyszałam z lokalu przed którym w
czarnym Bmw już czekał na mnie Nath ubrany w białą koszulę,granatową marynarkę
i jeansy.Wyglądał naprawdę świetnie.
-Nie martw się zdążymy.Pozatym mam coś dla ciebie.
-Nath..nie musisz mnie wcale tam zabierać.
-Ale chce.Pozatym co będziesz sama robić w domu?
-Uparty jak zwykle.
Po niedługim czasie dojechaliśmy do mieszkania.Nathan
wręczył mi jakieś pudełko i kazał iść się szykować.Nie wieże!Kupił mi śliczną
sukienkę. http://urstyle.pl/styl/magda562/stylizacja/halle/
Wow zaniemówiłam ,byłam pod wrażeniem jego gustu i gestu.Szybko umalowałam się
i wyprostowałam włosy.Po 40 minutach byłam gotowa.Zeszłam na dół ,gdzie czekał
Nathan.To była scena jak z jakiegoś filmu.Zchodziłam ze schodów a on stał jakby
mu się Bóg objawił.Rzuciłam mu się na szyje i zaczełam dziękować.
-Nath.Nigdy w życiu nie dostłałm czegoś tak
pięknego.Dziękuje.
-Wiedziałem że ci się spodoba i będzie pasować jak
ulał.Wyglądasz przepięknie.
-Oj przestań już.Wież ,że tego nie lubie.
-Po prostu mówie co widze.
-Dobra dobra.Jedźmy już bo jak zwykle się spóźnimy.
Po chwili dojechaliśmy na miejsce.Po wejściu do nowoczesnego
budynku moim oczom ukazała się wielka sala z wybiegiem i rzędami krzeseł. Było
tam mnóstwo ludzi ,modnie i elegancko ubranych.Razem z Nathem poszliśmy do
reszty The Wanted.
-Hej wszystkim.-powiedział Nath.
-No siemano.Kurde Nina to ty?Nie poznałem cie.-powiedział
zaskoczony Jay.
-No widzisz jak mnie Nath urządził.-Uśmiechnełam się w
strone chłopaka.
-Hey jestem Kelsey.-odezwała się blondynka w krótkiej
beżowej sukience stojąca obok Toma.
-Miło mi Nina.
-Chłopaki wszędzie was szukam.Chodźcie już na
scene.-podeszła do nas zestresowana Nareesha.
-No to widzimy się niedługo.-powiedział Tom i pocałował
blondynkę w policzek.
-Chodźmy.Trzeba zająć miejsca.-powiedziałam.
Zajełyśmy miejsca w drugim
żędzie.Nagle świała zgasły a reflektory skierowały się na wybieg.Wyszła jakaś
kobieta i zapowiedziała: Zapraszam państwa na pokaz jesiennej kolekcji obuwia
marki Crisian & McCaffrey.Chłopcy zaczeli grać ,a na scene wchodziły
modelki.Gdy tylko usłyszałam dzwięki Chasing The Sun zaniemówiłam.Znałam tą
piosenkę ,ale nie wiedziałam że jest ich.Nie wiedziałam gdzie mam patrzeć na
wybieg czy na małą scene obok gdzie występowali chłopcy.-Masz mine jakbyś
słyszał ich pierwszy raz.-zaśmiał się Kelsey. –Wstyd się przyznać
,ale tak.Znam się z nimi od niedawna i nie miałam jeszcze okazji być na ich
koncercie. –Uwierz mi musisz to nadrobić. Uśmiechnełam się sama do siebie i
dalej z zaciekawieniem oglądałam pokaz.Buty Nare naprawdę mi się podobały ,były
takie stylowe i eleganckie.Szpilki na długich i smukłych obcasach wyglądały
świetnie.Chłopcy zaczeli grać drugą piosenkę.Nie znałam jej ale bardzo mi się
spodobała.Pare minut później wszystkie modelki weszły na wybieg jedna za
zdróga.Potem zza kulis wyszła Nareesha i jakiś facet.Wszyscy zaczeli
klaskać.-Zaraz będzie afterparty.-powiedziała uradowana Kelsey.Potem poszłyśmy
pod scenę do chłopaków.-Wow!To było epickie.-powiedziałam a wszystkim pojawiły
się banany na twarzach.-Witaj w Wanted World!-powiedział Seev.
Genialny ^^
OdpowiedzUsuńJa też tak chce...
Czekam na następny :P
Weny ;d