Rozdział 7
Późnym wieczorem chłopaki opuścili mieszkanie Nathana. Zostawili
mały bałagan więc postanowiłam pomóc w sprzątaniu.Puszki po piwie latały po
całym salonie ,a do kuchni nawet nie chciałam wchodzić.Tam był największy syf
,bo oczywiście po przyrządzeniu pizzy nawet sam właściciel domu nie raczył
posprzątać.Ale trochę to z Nathanem ogarnęliśmy i padnięta poszłam spać.
Rano obudziłam się dość wcześnie.Wziełam prysznic,ubrałam
moje ubranie wypoczynkowe czyt.dres i oczywiście zjadłam śniadanie.Potem
postanowiłam że wybiorę się na spacer.Ubrałam jeansy i conversy ,włożyłam słuchawki
do uszu i byłam gotowa.Bardzo lubiłam takie spacery po Londynie, szczególnie w
takie dni jak dziś kiedy jest trochę cieplej niż zazwyczaj.Wybrałam się do
parku ,usiadłam na ławce i obserwowałam wnikliwie otoczenie rozmyślając nad tym
wszystkim co ostatnio mnie spotkało. Przecież gdybym wtedy ze sobą skończył nie
poznałabym Nathana ani jego przyjaciół.On jest dla mnie naprawdę ważny .To
znaczy ciesze się że go poznałam ,że zaoferował mi swoją pomoc ,że teraz nie
jestem taka samotna.Jego towarzystwo naprawdę wiele dla mnie znaczy.Myśle że
mógłby zostać moim przyjacielem.Prawdziwym przyjacielem ,którego w zasadzie
nigdy nie miała.Bo trudno nazwać tak koleżanki ze ławki ,z którymi spędzałam
większość dnia w szkole ale tak naprawdę nie wiedziały o mnie wszystkiego.W
szkole czy w ogóle po za domem starałam się udawać.Udawać ,że wszystko jest
okej,że tak naprawdę u mnie w domu nie dzieje się nic złego ,chciałam by nikt
tak naprawdę nie poznał co czuję.Nie miałam ochoty nikomu się zwierzać ,wolałam
wszystko tłumić w sobie ,po za tym może trochę bałam się komuś zaufać .Ale
teraz czuje że Nathanowi mogę zaufać ,on wie o mnie wiele. Myślę
że jest naprawdę dobrym chłopakiem. A Tom ,Max,Siva, czy Jay to naprawdę
zabawne typy widać że tworzą dobraną paczkę. W ich towarzystwie czułam się
naprawdę dobrze. Moje rozmyślania przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Hej ,gdzie jesteś ?Może wyjdziemy na jakiś lunch bo te
hjeny wczoraj wszystko mi wyjadły no i przy okazji pomożesz mi zrobić jakieś zakupy?
Zaproponował Nath.
-Jasne , jestem w Bernard Park.
-To za 15 minut przed Nando ?
-Ok będę.Pa.
Rozłączyłam się i siedziałam jeszcze chwile na ławce , gdy
nagle dostałam palpitacji serca a to wszystko oczywiście przez to że nie kto
inny jak Mr. Nathan Sykes postanowił ,że
bezkarnie mnie wystraszy robiąc tradycyjne „buuuuuuu!”
-Czy ty do reszty
oszalałeś?!Nathan ja właśnie przeżyłam mini zawał!
-Oj przepraszam chciałem ci zrobić
niespodziankę. Mówiąc to zrobił minę zbitego psa.
-Za taką niespodziankę to ja
bardzo dziękuje! Zrobiłam focha ,wstałam z ławki i poszłam.
-Ej no przepraszam ,ale ty masz
taką fajną minę jak cię się wystraszy.No nie fochaj się ,proszę.Postawie ci za
to lunch.Stoi?
-No dobra ,ale pamiętaj kiedyś się
za to zemszczę i żaden bodygard cie nie ochroni.
-Dobra
,dobra. Chodź.
Resztę
drogi oraz cały nasz pobyt w restauracji przegadaliśmy. No i nareszcie
zadzwonili z tej pizzerii .Okazało się ,że dostałam prace i zaczynam od jutra.Potem
udaliśmy się na zakupy do Tesco.
Podczas
zakupów wpadłam na pomysł ,że może ugotuje wieczorem kolacje. Choć szczerze
mówiąc moje zdolności nie są jakieś nadzwyczajne. Ale mimo wszystko
postanowiłam że podejmę próbę ugotowania bigosu.Najwyżej otruję Nathana .Z resztą
zasłużył sobie za te zamachy na moje życie.
-Fuj!Co
to jest?!-Zapytał chyba niezbyt zachwycony Nath ,gdy wkładałam do wózka kapuchę
kiszoną xD
-To jest
proszę ja ciebie produkt spożywczy którego zamierzam użyć w przygotowaniu
dzisiejszej kolacji.
-Kolacja dla
mnie ?!Brzmi dobrze ,ale czy będzie jadalna albo czy mam się po tym spodziewać
jakiś efektów ubocznych?
-Czy
śmiesz podejrzewać ,ze zamierzam cię otruć?
-Hmm sama
mówiłaś w parku ,że jeszcze się zemścisz.
-Nie tym
razem.Zobaczysz jeszcze będziesz pod wrażeniem moich umiejętności kulinarnych.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem zabijcie mnie!Sorry ale miałam mały zapierdziel w szkole i nie miałam czasu pisać ani dodawać.Ale za to teraz siedze w domu chora do środy więc napewno juro również dodam rozdział. Akcja się troche rozkręci obiecuje.;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz