sobota, 16 lutego 2013



Rozdział 7
Późnym wieczorem chłopaki opuścili mieszkanie Nathana. Zostawili mały bałagan więc postanowiłam pomóc w sprzątaniu.Puszki po piwie latały po całym salonie ,a do kuchni nawet nie chciałam wchodzić.Tam był największy syf ,bo oczywiście po przyrządzeniu pizzy nawet sam właściciel domu nie raczył posprzątać.Ale trochę to z Nathanem ogarnęliśmy i padnięta poszłam spać.
Rano obudziłam się dość wcześnie.Wziełam prysznic,ubrałam moje ubranie wypoczynkowe czyt.dres i oczywiście zjadłam śniadanie.Potem postanowiłam że wybiorę się na spacer.Ubrałam jeansy i conversy ,włożyłam słuchawki do uszu i byłam gotowa.Bardzo lubiłam takie spacery po Londynie, szczególnie w takie dni jak dziś kiedy jest trochę cieplej niż zazwyczaj.Wybrałam się do parku ,usiadłam na ławce i obserwowałam wnikliwie otoczenie rozmyślając nad tym wszystkim co ostatnio mnie spotkało. Przecież gdybym wtedy ze sobą skończył nie poznałabym Nathana ani jego przyjaciół.On jest dla mnie naprawdę ważny .To znaczy ciesze się że go poznałam ,że zaoferował mi swoją pomoc ,że teraz nie jestem taka samotna.Jego towarzystwo naprawdę wiele dla mnie znaczy.Myśle że mógłby zostać moim przyjacielem.Prawdziwym przyjacielem ,którego w zasadzie nigdy nie miała.Bo trudno nazwać tak koleżanki ze ławki ,z którymi spędzałam większość dnia w szkole ale tak naprawdę nie wiedziały o mnie wszystkiego.W szkole czy w ogóle po za domem starałam się udawać.Udawać ,że wszystko jest okej,że tak naprawdę u mnie w domu nie dzieje się nic złego ,chciałam by nikt tak naprawdę nie poznał co czuję.Nie miałam ochoty nikomu się zwierzać ,wolałam wszystko tłumić w sobie ,po za tym może trochę bałam się komuś zaufać .Ale teraz czuje że Nathanowi mogę zaufać ,on wie o mnie  wiele. Myślę  że jest naprawdę dobrym chłopakiem. A Tom ,Max,Siva, czy Jay to naprawdę zabawne typy widać że tworzą dobraną paczkę. W ich towarzystwie czułam się naprawdę dobrze. Moje rozmyślania przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Hej ,gdzie jesteś ?Może wyjdziemy na jakiś lunch bo te hjeny wczoraj wszystko mi wyjadły no i przy okazji pomożesz mi zrobić jakieś zakupy? Zaproponował Nath.
-Jasne , jestem w Bernard Park.
-To za 15 minut przed Nando ?
-Ok będę.Pa.
Rozłączyłam się i siedziałam jeszcze chwile na ławce , gdy nagle dostałam palpitacji serca a to wszystko oczywiście przez to że nie kto inny jak Mr. Nathan Sykes  postanowił ,że bezkarnie mnie wystraszy robiąc tradycyjne „buuuuuuu!”
-Czy ty do reszty oszalałeś?!Nathan ja właśnie przeżyłam mini zawał!
-Oj przepraszam chciałem ci zrobić niespodziankę. Mówiąc to zrobił minę zbitego psa.
-Za taką niespodziankę to ja bardzo dziękuje! Zrobiłam focha ,wstałam z ławki i poszłam.
-Ej no przepraszam ,ale ty masz taką fajną minę jak cię się wystraszy.No nie fochaj się ,proszę.Postawie ci za to lunch.Stoi?
-No dobra ,ale pamiętaj kiedyś się za to zemszczę i żaden bodygard cie nie ochroni.
-Dobra ,dobra. Chodź.
Resztę drogi oraz cały nasz pobyt w restauracji przegadaliśmy. No i nareszcie zadzwonili z tej pizzerii .Okazało się ,że dostałam prace i zaczynam od jutra.Potem udaliśmy się na zakupy do Tesco.
Podczas zakupów wpadłam na pomysł ,że może ugotuje wieczorem kolacje. Choć szczerze mówiąc moje zdolności nie są jakieś nadzwyczajne. Ale mimo wszystko postanowiłam że podejmę próbę ugotowania bigosu.Najwyżej otruję Nathana .Z resztą zasłużył sobie za te zamachy na moje życie.
-Fuj!Co to jest?!-Zapytał chyba niezbyt zachwycony Nath ,gdy wkładałam do wózka kapuchę kiszoną xD
-To jest proszę ja ciebie produkt spożywczy którego zamierzam użyć w przygotowaniu dzisiejszej kolacji.
-Kolacja dla mnie ?!Brzmi dobrze ,ale czy będzie jadalna albo czy mam się po tym spodziewać jakiś efektów ubocznych?
-Czy śmiesz podejrzewać ,ze zamierzam cię otruć?
-Hmm sama mówiłaś w parku ,że jeszcze się zemścisz.
-Nie tym razem.Zobaczysz jeszcze będziesz pod wrażeniem moich umiejętności kulinarnych.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem zabijcie mnie!Sorry ale miałam mały zapierdziel w szkole i nie miałam czasu pisać ani dodawać.Ale za to teraz siedze w domu chora do środy więc napewno juro również dodam rozdział. Akcja się troche rozkręci obiecuje.;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz