poniedziałek, 28 stycznia 2013



Rozdział 6

Wchodze do domu, zdejmuje buty i kurtke i od razu słysze czyjeś głosy.Okazuje się że kuchnie demoluje  5 chłopaków oczywiście w śród nich od razu rozpoznaje Nathana i Jaya.Wszyscy na mój widok staja jak wryci.
-yyy… to jest Nina moja kolerzanka.przedstawia mnie Nathan.
-Koleżanka powiadasz ,jestem Max.-Łysy chłopak przypominający kibola macha do mnie wałlkiem.
-Ten Indianin to Siva ,a to Tom.Nathan przedstawia mi chłopaków a raczej dzieci całych w mące.
-Chcecie wysadzić kuchnie?pytam
-Nie to znaczy próbujemy zrobić pizze ,ale średnio nam to wychodzi.Pomożesz ?pyta Nathan
-Ok czemu nie w końcu może będę pracować w pizzerii.odpowiadam
-A właśnie jak tam rozmowa o prace?pyta mój lokator wyjmujący z puszki pomidory.
-Dość dobrze ,ale ledwo bym zdąrzyła.To jak mam wam pomóc?
 -Może pokrój cebule.powiedział Tom mający na głowie kucharską czapke wyglądał w niej dość śmiesznie musze przyznać.
-Zejdzcie z drogi nikczemne pachołki!Tom Parker wkracza do akcji!mówiąc to wymachiwał przy tym wałkiem.
-haha z ciebie Tom taki kucharz jak z koziej dupy trąba!powiedział Max.
-Co chcesz wątpić w moje umiejętności?!Pożałujesz tego!-i tak oto Tom z Maxem zaczeli bitwe na wałki.Wyglądało to naprawdę komicznie.Ja natomiast zajęłam się moim zdaniem czyli krojeniem cebuli i tak jak myślałam oczy zaczeły mi cholernie łzawić.Ale Siva polecił mi włożyć zapałki do ust i pomogło.Potem skończyliśmy robić tą pizze ,mogliśmy usiąść do stołu i wkońcu ją zjeść .Byłam naprawdę głodna ,naszczęście pizza okazał się jadalna i to bardzo jadalna.
-To co może jakiś film obejrzymy?zaproponował mulat.
-No pewnie!Nath odpalaj tv!Powiedział uradowany Max.
-Ej oglądnijmy Avatara!Zaproponował Jay.
-Kurde Jay ile razy można oglądać jeden film!Wkurzył się Tom.
-Wiem!Oglądamy Skyfall!Krzyknął Max.
-Okej ,Bond zawsze spoko.Wszystkim pasuje?Powiedział Siva.
-Jasne. Byłam zadowolona z wyboru filmu ponieważ uwielbiam filmy akcji a szczególnie cykl o 007.
-Nath masz jakieś piwo ,czy coś ?Bo tak na sucho to się nie da oglądać.Powiedzia Tom i cała reszta wlepiła wzrok w chłopaka.
-Macie szczęście bo wczoraj kupiłem sześciopak.odpowiedział Nathan ale chyba nie był zadowolony że koledzy wszystko mu wychleją.
-Dobra to my podłączymy sprzęt a ty polewaj.dodał Jay
No i się zaczęło .Oczywiście chłopaki nie umieli podłączyć laptopa do telewizora.Trwało  to dość sporo czasu ale ostatecznie się udało i mogliśmy oglądać film. Gdy tylko chłopaki usłyszeli piosenkę Adele zaczeli wyć  na cały dom.Ale potem już było okej nie licząc paru żywiołowych konwersacji Toma, Jaya i Maxa na temat „dziewczyny Bonda”.
-O kurde!nagle krzyknął Max kładząc pustą puszke piwa na stół.
-Co? Wszyscy się na niego popatrzyli.
-Nino ,czy ty jesteś pełnoletnia no bo my cie nie powinniśmy nielegalnie rozpijać.powiedział łysy.
-Aaaa o to ci chodzi .Nie martw się jestem pełnoletnia.
-To znaczy?zapytał zaciekawiony Jay
-Urodziłam się dokładnie 8 kwietnia 1997 roku jeśli tak bardzo chcecie wiedzieć.
-WTF!To ja znowu jestem najmłodszy!?powiedział zawiedziony Nathan.
-Haha no na to wygląda ,ale tylko o 10 dni. Jakoś przeżyjesz BabyNath.dodał Siva.
Potem Nathan zrobił foch forever i obrócił się obrażony w inną stronę.
-Nath przecież to nie moja wina że jesteś najmłodszy ,no nie obrażaj się z tego powodu.
-Zamilcz i nie mów do mnie to jest foch forever!
-Proszę bardzo ,a obrażaj się ile chcesz.Powiedziałam.
-Jay ona mnie obraża obroń mnie!Nathowi chyba nieco procenty uderzyły do głowy i zaczął pajacować.
-Przepraszam bardzo ,ale nie dostałem od pana żadnych funduszy pensjo podobnych za robienia za bodygarda więc na razie ogłaszam strajk.Trudno !Musisz se radzić sam.
-Oczywiście wszyscy przeciwko mnie jak zwykle!Powiedział jeszcze bardziej obrażony Nath.
-No ja bym się normalnie pociął na twoim miejscu biedaku.Powiedział z sarkazmem Tom.
-A żebyś wiedział!Odparł pan obrażalski i poszedł do swojego pokoju.Postanowiłam że zaryzykuje i pujdę za nim.Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam go leżącego na łużku i wnikliwie badającego strukturę swojego full capa.
-Mogę wejść czy foch forever dalej trwa?
-Zostąło jeszcze dokładnie 3 minuty i 12 sekund ,ale siadaj. Powiedział i poklepał miejsce obok siebie.Usiadłam a on po chwili włożył mi  na głowę czapke.
-Powinnaś takie nosić bardzo do ciebie pasują.Wiesz co to będzie prezent .Ta czapka jest twoja.
-Co ?Nath ,przecież to jest na pewno drogie.Nie wieź ją ,nie chce.
-Uwierz mi mam chyba z 30 takich czapek i nic się nie stanie jak jednej ubędzie.
-No dobra,ale jak pokarzesz mi tą swoją kolekcje.
-Okej ,chodź.
Chłopak wstał i poszedł w stronę garderoby.Staną przed dużą dwudrzwiową szafą ,wyjął z kieszeni kluczyk i ją otworzył,a moim oczą ukazało się mnóstwo kolorowych full capów porozwieszanych na hakach.
-Wow rzeczywiście masz ich chyba ze 30.
-To moje uzależnienie z którego bardzo trudno mi zrezygnować.
-Acha i dając mi tą czapke chcesz mnie tym zarazić?
-Można to też tak interpretować.Nath ciepło się do mnie uśmiechną ,ale w tej chwili do pomieszczenia weszli  chłopaki.
-Tu jesteście !Wszędzie was szukaliśmy .Nie ładnie się tak chować.powiedział Seev.
-A co wy tu robicie?zapytał Max.
-Ej Nath !Piwo się skończyło.Ubolewał Tom.

1 komentarz:

  1. Bardzo przpepraszam, że nie zkomentowalam ;(
    Rozdział mega xd
    Czekam na następny. Weny

    OdpowiedzUsuń