niedziela, 10 marca 2013



Rozdział 16
 
Kolejne dni wyglądały tak samo ,czyli leniuchowanie w łóżku ,wizyty Natha i całodobowe spanie.Tak więc dotrwałam do poniedziałkowego wieczoru zadowolona ,że jutro w końcu wrócę do domu.
Następnego dnia obudziłam się z myślą "Nareszcie!Dziś wracam do domu!".O 9 pielęgniarka przyniosła mi śniadanie ,czyli jakąś słoną białą papkę ,którą z niechęcią zjadłam.Potem pozbierałam swoje rzeczy do torby i już nie mogłam się doczekać kiedy Nathan po mnie przyjedzie.Ubrałam się w niebieskie jeansy ,biały t-shirt i czarno-białą koszule w kratę.Usiadłam na łóżku i czekałam na chłopaka.W końcu pojawił się. Nath jak zwykle ciepło mnie przytulił i pocałował w policzek.Następnie udałam się do gabinetu lekarza po wypis ,który później dostarczyłam do sekretariatu przy wyjściu i nareszcie byłam wolna.Pojechaliśmy do domu.Chłopak wziął moją torbę i weszliśmy do środka.Zrobiłam parę kroków w przedpokoju ,a już podbiegła do mnie uradowana Tia.
-Kochanie jak miło cię widzieć.- wziełam kotkę na ręce.
-Ej!Ze mną się tak nie przywitałaś.-Nath zrobił smutną minę zbitego psa.
-Bo z tobą widziałam się codziennie głuptasie.
Następnie Nath zaniósł moją torbę do pokoju ,a ja zrobiłam sobie herbatę.Udałam się do salonu  i skakaliśmy po kanałach.Trafiliśmy na "Pamiętniki Wampirów"Dawno nie oglądałam tego serialu ,ale bardzo go lubiłam.Nath najwyraźniej zaczął się nudzić ,więc wymyślił sobie zabawę  w udawanie wampira i próbował lekko wgryźć się w moją szyje.
-Eeeej ,Nathy!Bo naśle na ciebie prawdziwego wampira!
-Jasne.- roześmał się i kontynuował swoją zabawę.
-Zobaczysz jak cie urządzi.Matka cie nie pozna.
-Dobra ,Dobra ,ale najpierw ja urządze ciebie.-szepnął mi do ucha i zaczął całować moją szyje ,a następnie przeszedł do ust.
Tak więc resztę dnia spędziliśmy na leżeniu przed tv.Naszym największym wyczynem tego dnia było wyjście do restauracji i wieczorny spacer.
Przed dwunastą wziełam prysznic i przebrałam się w piżamę ,czyli za duży t-shirt i krótkie dresowe spodenki.Wskoczyłam pod kołdrę.Już miałam zasypiać kiedy do pokoju wszedł Nath i położył się obok mnie.
-Zamierzasz ze mną spać?-zapytałam zdziwiona.
-Co za spostrzeżenie Sherlocku!Tak ,zamierzam ponieważ nie chce aby coś ci się w nocy stało.Mogłabyś np.spaść z łóżka i jeszcze bardziej się połamać.W dodatku jest burza i nie chce abyś się bała.Argumenty odpowiadają?
-Hmm... w sumie to tak.Ale zaraz ,zaraz czy nie będzie bardziej prawdopodobne że spadnę z łóżka jeśli będziemy spać razem?Jest wtedy mniejsza przestrzeń.-uniosłam brew i czekałam na jego reakcje.
-Biorąc pod uwagę moje skrupulatne obliczenia i rachunki prawdopodobieństwa to...nie.-Nath uśmiechnął się łobuzersko.
-Ale wygodniej będzie spać u mnie.-dodał po chwili.
Wstał z łóżka ,wziął mnie na ręce , zaniósł do swojego pokoju i położył na łóżku.Leżeliśmy przodem do siebie i patrzyliśmy sobie w oczy.Aż w końcu moje żądne snu powieki zaczeły się zamykać.
-Dobranoc.-powiedział Nathan i musnął moje usta.
-Dobranoc.-odpowiedziałam i odpłynęłam w krainę snów.

Błądzę po lesie.Wszędzie unosi się mgła.Drzewa wokół mnie są suche i bez liści  ,a ich kora ma ciemno fioletową barwę.Nikogo nie widzę.Biegną przed siebie ,aby kogoś znaleźć.Słyszę wołania Maxa, Jaya ,Toma i Sivy.Biegnę w kierunku ,z którego dochodzą głosy.W końcu ich spotykam.Byli pochyleni nad czymś  ,a na ich twarzach maluje się rozpacz.Podchodzę bliżej.Teraz widzę ,że płaczą nad leżącym bezruchu z zamkniętymi oczami Nathanem.Uświadamiam sobie ,że chłopak nie żyje.Zaczynam płakać i krzyczeć.Zalewa mnie fala smutku i żalu.
-Nathan obudź się!Nie zostawiaj mnie!Proszę!Nie możesz umrzeć!Nagle odczuwam bolesne ukłucie w sercu.Czuje się coraz bardziej słaba.Bezwładnie upadam na ziemię.Czuje jak uchodzi ze mnie życie.Z zachmurzonego nieba zaczyna padać deszcz.

Budzę się i od razu otwieram zapłakanie oczy.Zmieniam pozycję na łóżku z leżącej na siedzącą.Nie mogę się uspokoić ,cała się trzęsę.To było okropne ,koszmarne.Miewałam różne sny ale nie takie ,w których traciłam ukochaną osobę i sama umierałam.Otarłam łzy z policzków i spojrzałam na śpiącego smacznie obok chłopaka.Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni.Nalałam sobie wody.Wypiłam zawartość szklanki i wróciłam z powrotem do sypialni.Nath sie obudził.
-Gdzie mi uciekłaś?-zapytał sennym głosem.
-Pić mi się zachciało.Śpij dalej.-położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą.
-Ej pokaż mi tu sie.Masz czerwone oczy.Płakałaś?
-Nie.Co ty wydaje ci się.
-No przecież widzę.
-E...tam mały koszmar mi się śnił.Nie przejmuj się.Śpij.
-Ej!Nin przecież widzę ,że coś się stało.
-Nic się nie stało.
-Opowiedz mi ten sen w takim razie a ja ci powiem czy rzeczywiście nic się nie stało.Ok?
-No dobra.No więc śniło mi się...że byłam w lesie.Takim upiornym ,no wiesz.Nikogo przy mnie nie było.Nagle usłyszałam wołania chłopaków.Pobiegłam w ich kierunku i tam zobaczyłam....
-Co?
-Zobaczyłam jak płakali nad twoim ciałem.Nath śniło mi sie ,że umarłeś.To było takie okropne...-załamał mi się głos.Nie chciałam już dokańczać tego opowiadania.Znów zaczełam płakać.Nathan przytulił mnie.
-Nie przejmuj się to tylko sen.Przecież wiesz ,że nie wybieram się na razie na tamten świat.-próbował mnie pocieszyć.
-Wiem Nath...-uśmiechnełam sie od niechcenia.
-Dobra ,a teraz kocie spróbuj zasnąć .-pocałował mnie w czoło ,a ja próbowałam zrobić co mi kazał.W końcu zasnełam.
 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No taki se ten rozdział w sumie to nuda.W trakcie pisania tego opo uświadomiłam sobie ,że nadużywam słów "no" i "cholera".Trzeba coś z tym zrobić...No więc (kurde znowu to "no"!) życzę wszystkim miłego #SykesSunday ;)
Ps.Nexta przewiduję w #WantedWednesday!

2 komentarze:

  1. Rozdział boski, świetny, fantastyczny ;p
    Ale koszmar... Grr... !
    " Co za spostrzeżenie Sherlocku! " - niezły towar ja kto mówi jeden z chłopaków u mnie w klasie ;D
    Czekam na następny xd
    Weny :)

    Zapraszam również do mnie:
    http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. koszmary to jedna z najgorszych rzeczy jaka może się przydać ! brrrr jak to na psychę wsiada :C ...
    ale pocieszenia Nathana były takie słodkie ... <3 ommm *_*
    ja też nadużywam słowa "no" więc luz xD

    baaaaardzoooo TAAAAAk - następny znaczy :*

    OdpowiedzUsuń