Rozdział 19
Czuje na
mojej twarzy jakieś dziwne łaskotki.Otwieram oczy i widzę Natha jeżdżącego
piórkiem po mojej twarzy.Chciał pewnie w ten sposób mnie obudzić i mu się
udało.
-Ej!Nath!To
mnie gilgocze!
-Co ja
poradzę ,że masz łaskotki na każdym centymetrze sześciennym swojego ciała?
-A tak w
ogóle to skąd wytrzasnąłeś to piórko.Znowu nie zostałam o czymś poinformowana?
Zakładasz może hodowlę gęsi?
-Hodowla gęsi?
Nawet niezły pomysł.A tak serio poduszka mi się rozwaliła.
-Rozwaliła?Pewnie
jeszcze sama.Nie wnikam co z nią robiłeś.
-Oj tam...A
przepraszam bardzo , ale jaki jest powód twojego spędzenia nocy na
kanapie?-zapytał.Wyglądało na to ,że nie był zadowolony ,że mnie tu zastał.
-No wiesz
boje się ,że mnie zgwałcisz.-odpowiedziałam z udawaną nutą strachu w głosie.
-Zgwałcę cie
moja droga jak mi nie powiesz dlaczego spałaś w salonie?
-No…jakoś tak
wyszło…No dobra znowu śniły mi się koszmary ,poszłam do kuchni napić się mleka
i pomogło tak bardzo ,że aż tu zasnęłam.
-Ok powiedzmy
,że ci wieże.Co powiesz na płatki z mlekiem?-chłopak na dźwięk wrzącego mleka
udał się do kuchni.
-Powiem
bardzo chętnie.-odparłam z uśmiechem.
-Ja
pierdziele jaki mi się głupi sen śnił.Byliśmy w zoo wszyscy ,chłopaki i
ty.Podeszliśmy do klatki z leniwcami i jeden leniwiec mi zwinął mojego full capa.Wyobrażasz sobie co ja przeżyłem!?Latałem za nim po całym zoo!-mówił to
sypiąc do miski płatki.
-Najszczersze
kondolencje-powiedziałam to jak najbardziej poważnie umiałam.
-Śmiej się śmiej.To wszystko przez ciebie!
-Oj Nath dla
mnie i tak już na zawsze będziesz leniwcem ,ale za to najprzystojniejszym
leniwcem w całej Angli.
-Ale leniwce
nie żyją w Angli .Chyba…
-No właśnie.-odparłam
z zadowoleniem.
-Ej!Ty
złośnico!A ja chciałem być taki miłosierny i podać ci śniadanie do kanapy.
-Do kanapy?
-Jak byś
spałą w łóżku to dałbym ci do łózka ,ale że spałaś na kanapie i na dodatek mnie
obrażasz to nic za kare nie dostaniesz.-powiedział stanowczym głosem ostatnie
słowa.
-Ty chyba
uwielbiasz się ze mną droczyć.Prawda?-wstałam z kanapy i poszłam w stronę
kuchni.Nath słodził herbatę.Nie rozumień jak ten człowiek może pić herbatę 7
razy dziennie i w dodatku z trzema łyżkami cukru.Dobra ja pije z dwiema ,ale
nie tak często!Zaszłam Natha od tyłu , splotłam moje ręce na jego ramionach i
pocałowałam w policzek.Na co Nath promiennie się uśmiechnął.
-No dobra
może jednak dam ci to śniadanie.Albo nie ,zastanowię się jeszcze…-odparł na co
kolejny raz go pocałowałam tym razem w usta.
-A
teraz?-usiadłam na kuchennym blacie.
-Jak to się
mówi?Dobre uczynki wynagradzać.No więc proszę bardzo.-Podał mi moje miskę ze
śniadaniem.
-A więc to
był dobry uczynek?
-Oczywiście!.Ale
jeśli chcesz byś dobrym człowiekiem musisz robić więcej dobrych uczynków.-mówił
pouczającym tonem.
-Zastanowie
się….-powiedziałam tak jak on wcześniej i zabrałam się do konsumowania posiłku.
Potem
postanowiłam wymyślić jakieś plany na dziś.Mam już dość siedzenia w domu muszę
w końcu wyjść do ludzi.Na łażenie po sklepach jakoś nie mam ochoty i chyba moja
uszkodzona noga też nie.No to…może..Kino! Wieki nie byłam w kinie.Tak więc mój
wspaniałomyślny plan postanowiłam wtoczyć w życie.Całe 4/5 The Wanted oprócz
Seeva (miał umówione randevu z Nareeshą) miało wstawić się punkt 16 pod
kinem.Na tom okazję postanowiłam przyodziać fioletowo-niebieską cieniowaną
bluzę ,czarne leginsy i aby tradycji stało się zadość na nogi złożyłam czarne
conversy.Natomiast stój Nathana jak to stój Nathana.Full capik musi być!Potem
zrobiłam lekki makijaż i wzięłam przykład z chłopaka strojąc moją głowę szarym
full capem ,który dostałam od niego w prezencie.W umówionym miejscu stawili się
wszyscy oprócz Jaya. Zdążyliśmy już wybrać film ,zakupić popcorn i różne takie
przekąski a no i obowiązkowo hektolitry coli ,a loczka dalej nie było.W końcu
pojawił się na horyzoncie.
-Bird!Gdzieś
ty do cholery był?-zaczął zdenerwowany Tom.
-Oj
sorry.Ranka mi się przedłużyła.-odpowiedział zadowolony Jay.
-Co?Czy ja
dobrze słyszę?Jay jaki z ciebie żigolo.-Max wyglądał na zaskoczonego podobnie
jak reszta towarzystwa.
-No chłopie
gratuluje!-Nath zbił z Jayem pionę ,podobnie jak wszyscy.
-No to idziemy
w końcu na ten film?Za 2 minuty się zacznie.-powiedziałam.
-A co
wybraliście?-zapytał Jay.
-Projekt
X!-odpowiedział dumny Tom ,który przedtem zrobił nam niezłą reklamę tego filmu.
-No to
idziemy drużyno!-zawołał Max po czym poszliśmy skasować bilety i zająć miejsca.
Matko
ile mogą trwać te głupie reklamy!?Powtarzałam to sobie przez pierwsze 10 minut
seansu.Ale później w końcu mogłam w spokoju obejrzeć ,no prawie w spokoju bo
siedzący obok Nath i Jay zrobili sobie bitwe : popcorn kontra
skittlesy.Wspołczuje sprzątaczką.No więc film okazał się świetny! Od razu gdy
wyszliśmy z kina wszystkich ogarnęła chęć imprezowania ,było doskonale widać to
w ich oczach.No tak chłopaki postanowili nie być gorsi niż bohaterowie film u i
jak to określił Tom „dziś będzie melanż wszechczasów!”.No dobra niech będzie , nie
mam nic przeciwko.Miejscem imprezy zostało mieszkanie Maxa i Jaya ,którzy
mieszkają razem.Chłopaki oczywiście zrobili należyte zapasy (czyt. alkohol )
czuje że będzie się on tam lał fontannami. Ready for the Party Hard!;)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No taki tam...no coment!Sorki ,że nie dałam w niedzielę ,ale miałam jednodniowy szlaban na komputer.Cały dzień szukałam go po domu i znalazłam dopiero po 22. -,- No ,ale kolejny szykuje na #WantedWednesday! ;)Więc do nexta...
oooo jaka fajna pobudka *_*
OdpowiedzUsuńhah i projekt X omg juz sie boje :)
tym bardziej jak sie zapowiada duza ilosc alkoholu + panowie = niezly next xD
juz nie mg doczekac sie nastepnego !
do przeczytania ziomeczku :* !