Rozdział 22
Spaceruje
ulicami Londynu ,ale miasto nie tętni jak zwykle życiem , nie mam ani jednego
człowieka.Jak by wszyscy ludzie uciekli. Wokół unosi się mgła , jest ponuro i
szaro.Idę przed siebie w nadziei ,że spotkam kogokolwiek.Kieruje się w stronę
mostu.Tego słynnego mostu na którym poznałam Natha.Wiatr rozwiewa moje długie
włosy na wszystkie strony.Podążam przez most ,zbliżam się do miejsca naszego
spotkania.Z oddali widzę człowieka leżącego na ziemi i opierającego się tyłem o
barierkę.Podchodzę bliżej.To Nath.W sekundzie ogarnia mnie złość , żal ,
smutek, gniew, wszystko naraz.Nic nie mogę zrobić ,on nie żyje…Gładzę ręą po
jego lodowatym policzku.Nathan wygląda jak by spał ,jest tylko trochę blady i
zimny.Znowu ,znowu to samo.Po moich policzkach spływają łzy.Nagle ogarnia mnie
przenikliwy dreszcz.Czuje ukłucie w sercu ,nie mogę oddychać ,ani samodzielnie
stać.Opieram rękę na barierce ,a po chwili bez życia osuwam się na ziemie.
Budzę
się.Kolejny raz otwieram zapłakane oczy.Dlaczego?Dlaczego mnie to
nachodzi?Znowu podobny koszmar ,znowu te same pytania. Chciałabym się w końcu
od tego uwolnić ,jednak nie mogę.Ostatniej nocy nic mi się nie śniło ,ale
podejrzewam ,że to przez nadmiar procentów w mojej głowie.Może w końcu to samo
minie.Nie mogę się tym tak przejmować ,to tylko głupie sny ,które nie mają nic
wspólnego z rzeczywistością.Postanowiłam ponownie zasnąć i zapomnieć to tych
snach.To pierwsze okazało się łatwe ,ale drugie już trudniejsze…
-Ał!-obudził
mnie Nath a dokładniej jego ręka w trakcie przeciągania się którą walnął mnie w
ramie.
-Ojej! Przepraszam
,nie chciałem Cie obudzić...Nina słyszysz mnie? Ile widzisz palców?-nawijał
spanikowany Nath.
-Nath uspokój
się!Żyje i nic mi nie jest!-uspokoiłam chłopaka.
-To
dobrze.-pocałował mnie w policzek.
-To ile to
już godzin mamy?-powiedziałam do siebie i spojrzałam na zegar stojący na szafce
obok łóżka.
-9:47.-powiedziałam
i ziewnęłam.
-To już
dzisiaj!Jedziemy razem w trase!-powiedział radośnie Natha.
-O
fuck!-zrobiłam minę jak bym zobaczyła ducha.
-Co?-Nath nie
ogarniał co się stało.
-Przecież my
się nie spakowaliśmy!-krzyknęłam na co Nath zrobił facepama!
-Co za
geniusze z nas!-dodał.
-Mamy tylko 2
godziny na spakowanie się ,ubranie ,zjedzenie śniadania i dojechanie na
miejsce!-powiedziałam załamana własną głupotą i zerwałam się z łózka.
-Ok ,
spokojnie zaraz opanujemy sytuacje!-Nath również wstał ,ubrał na siebie dres i
zniknął za drzwiami pokoju.Po chwili wrócił z dwiema dużymi walizkami w rękach.
-Ty się pakuj
a ja idę do kibelka.-odparł.
Zabrałam się
więc za ogarnianie mojej szafy.Nie
posiadałam ton ciuchów ,wiec nie miałam dużych problemów co wziąć.Potem
przyszedł Nath i również zaczął się pakować.Nare możesz być ze mnie
duma!-pomyślałam układając w walizce wczoraj zakupioną sukienkę.
-Ooo!Nina i
sukienka!Chciałbym to zobaczyć.-wyszczerzył się Nath.
-Może
zobaczysz , może nie…-skomentowałam ,na co chłopak zrobił minę kota ze „shreka”
-Na taki
widok musisz sobie mój drogi zasłużyć.-pouczyłam go i kontynuowałam pakowanie.
Następnie
poranna toaleta i szybkie śniadanie.Ubrałam się w czarno-biały sweter w paski ,
fioletowe rurki , na nogi założyłam białe adidasy ,a na głowę szary full cap. Potem
pojechaliśmy na lotnisko gdzie czekała na nas już cała reszta The Wanted wraz z
dziewczynami.Poznałam tam menagerów chłopaków czyli Martina ,Scootera i
BigKeva.Oczywiście na lotnisku roiło się od fanek.Chłopaki chwilę rozmawiali
,robili zdjęcia i rozdawali autografy.Nie obyło się również bez pytań o moją
osobę.Nie które dziewczyny patrzyły się
na mnie jak by chciały mnie zgładzić z powierzchni ziemi ,ale niektóre
jakby nawet cieszyły się na mój widok. Czułam się w tej sytuacji bardzo dziwnie
i nie zręcznie .Zaczęłam sobie uświadamiać co może mnie spotkać.Nathan jest w
końcu gwiazdą ,a ja nigdy nie miałam ochoty być w centrum uwagi.Z przemyśleń
wyrwała mnie Kels.
-Ziemia do
Niny!-blondynka pomachała mi przed oczyma.
-Idziemy
już?-zapytałam.
-Jeszcze
chwila.Nie martw się nie pożrą ci go.-odpowiedziała z uśmiechem.
-Ale…ja wcale
nie jestem zazdrosna.
-Jak nie jesteś
teraz to uwierz mi ,że nie długo będziesz.
To prawda…Nie
wiem czy nadaje się do czegoś takiego.Jeszcze kilka miesięcy temu w życiu bym
nie pomyślała ,że pokocha mnie ktoś taki.Nagle ktoś złapał mnie za ręke ,oczywiście
był to Nath.
-Ej
przestraszyłeś mnie…
-Nie
chciałem-pocałował mnie w czule ,a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-To idziemy w
końcu panie gwiazdorze?
-Idziemy!-odparł
i udaliśmy się w stronę odpraw.Nie musieliśmy czekać długo na wejście do
samolotu jak to często bywa.Gwiazdorskie przywileje ;)Nareszcie usiadłam w
wygodnych samolotowych
fotelach.Oczywiście zajęłam miejsce obok Natha.Załączyłam sobie moje słuchawki
i odpaliłam play liste.Nie przeczę ,że ściągnęłam sobie wszystkie piosenki The
Wanted.W końcu nie mogę być przy nich taka ciemna. Zamknęłam oczy i
relaksowałam się przy dźwiękach Heart Vacancy.Poczułam się wtedy taka dumna ,że
ich znam.Położyłam moją rękę na ręce Nathana i uświadomiłam sobie jak bardzo
zmienił moje życie.Nareszcie jestem szczęśliwa i to z kim!
Tak więc cały
lot upłynął mi bardzo mile przy dźwiękach piosenek The Wanted.Po godzinie
wylądowaliśmy w Paryżu.Tam również powitały nas tłumy fanek.I podobne reakcje
zarówno moje jaki i Prisoners.Potem pojechaliśy do hotelu.Był to
bardzo luksusowy i nowoczesno urządzony jak przystało na Paryż hotel.Po wejściu
do naszego pokoju moim oczom okazała się sypialnia o miętowych ścianach ,które
zdobiły kolorowe obrazy.Na środku pomieszczenia stało wielkie dwuosobowe łóżko
z kaszmirowąpościelą .Natomiast ogromne szklane okno oświetlało pokój i zdobiło
go widokiem na panoramę miasta.Mogłabym tu spędzić całe życie –pomyślałam w
walnęłam się na miękkie łoże.Nath postawił walizki i zrobił to samo co ja.
-Trzeba
przetestować to łóżko.-powiedział to z taką powagą ,że aż zaczęłam się śmiać.
-Co masz na
myśli?-szepnęłam mu do ucha a on przysunął się do mnie bardziej.
-A no na
przykład to.-chłopak złożył czuły pocałunek na moich ustach.Zaczęliśmy się
całować coraz zachłanniej.
-Hmhm..-odkchrząknął
Jay ,który właśnie wszedł do pokoju razem z Maxem.Nath i ja automatycznie
oderwaliśmy się od siebie
-Czego?-burknął
Nath wkurzony ,że kolega przerwał nam pocałunki.
-Sorki ,że
wam przeszkodziliśmy ,ale ...-zaczął Max.
-Dali nam
chyba zły pokój bo mamy jedno łóżko za miast dwóch i myśleliśmy ,że może wy
wzięliście klucze od naszego pokoju.-dokończył Loczek.
-Ale jak widać
nie więc już wam nie będziemy przeszkadzać.- Max
-Trafna uwaga
Max!-powiedział Nath ,a chłopaki udali się w kierunku drzwi.
-A tak na
przyszłość to się puka!-dodał.
-Czy oni
zawsze muszą nam przeszkadzać?!-Nath był zdenerwowany.
-Oj tam czepiasz się , Nath.
-Ale oni też.Nie
sądzisz?
-Na pewno nie
chcieli nam przeszkadzać i to ty się czepiasz mój drogi.
-No dobra…To
na czym skończyliśmy?-Nath ponownie się do mnie zbliżył.
-Na tym ,że
musimy się wypakować!-oparłam zadowolona na co chłopak wywrócił oczami.Jak my
uwielbiamy się ze sobą droczyć.
No i jak powiedziałam
tak zrobiłam.Połowę zawartości mojego bagażu ułożyłam w dużej szafie z drewna w
kolorze gorzkiej czekolady.Szkoda ,że zostajemy tu tylko 2 dni.Mówiłam już ,że to miejsce cholernie mi się
podoba?;)Po relaksowaniu na łóżu ,ogarnianiu pokoju i odkrywaniu różnych
bajerów w wannie z hydromasażem przyszedł czas na zwiedzanie miasta.Na tą okazję
postanowił przebrać się w mniej wypoczynkowy
strój.Ubrałam biały t-shirt z kolorowymi nadrukami ,jasno jeansową kurtkę
,czarne leginsy i uwaga!-baleriny.Poprawiłam jeszcze troszeczkę makijaż i byłam
gotowa ruszyć w miasto.Calą ekipą The Wanted łącznie z Kelsey i Nareesha
wyszliśmy z hotelu.Oczywiście na początek wszyscy jednogłośnie chcieli zobaczyć
wieżę Eifela.Od naszego hotelu nie było tam daleko ,więc spacerując mogliśmy
przy okazji podziwiać malownicze ulice Paryża.Pogoda nam dopisywała ,promienie
słońca nieśmiało wychodziły zza chmur ,ale ogólnie było ciepło.Wokół było mnóstwo
ludzi ,turyści ze wszystkich krajów świata kłębili się pod zabytkami.Wizytówka
miasta robiła wrażenie.Chłopaki nie byli tu pierwszy raz więc nie jarali się
tak bardzo jak ja żelazną konstrukcją.Oczywiście nie mogło się obyć bez słit
foci i różnych tego typu zdarzeniom ze mną w roli głównej.Nie weszłam na wieżę
gdyż : a) nikomu się nie chciało b)mam
lęk wysokości.Potem cały czas oczywiście spacerowaliśmy ,zwiedzaliśmy
,fotografowaliśmy ,aż w końcu przyszedł czas na obiad.W tym celu udaliśmy się jednogłośnie
na pizze.Kanajpa była naprawdę stylowo urządzona ,piękne fotografie zdobiły
murowane ściany wnętrza.Pizza również okazałą się przepyszna tak ,że nieźle się
napchałam .Do tego po lampeczce winka i żyć nie umierać ;) No prawie bo nie
wszystko musiało być takie piękne.Przy stoliku obok siedziała grupka dziewczyn
,jak można się domyślić fanki.Dziewczyny
wnikliwie nas obserwowały ,co było dla mnie trochę krempujące.Chociaż z drugiej
strony jak na to spojrzeć to na pewno każda z nas zachowywała by się w podobny
sposób gdybym nie znałą chłopaków osobiście.Trochę zmęczeni The Wanted musieli
wracać do hotelu ,ponieważ mieli pozałatwiać pare spraw związanych z koncertem
,pogadać z mengerami i takie tam.Ja też
postanowiłam wrócić do hotelu i trochę poleniuchować.Nare i Kels chciały mnie
namówić na zakupy ,ale ja i moje obolałe nogi stanowczo nie miały na to
ochoty.Wróciłam do hotelu ,wzięłam prysznic ,trochę posiedziałam na laptopie.Szukałam
informacji na temat snów.W internecie było napisane wiele różnych porad jak się
pozbyć koszmarów : nie jeść przed snem , pić różne ziołowe herbaty ,dobry jest
też taki indiański łapacz koszmarów,który można powiesić nad łóżkiem.Przed snem
w zasadzie nic nie jem , to może wypróbuje te herbatki i indiański łapacz koszmarów.Jak
tylko coś takiego, gdzieś zobaczę to od razu kupie.
Wieczorem
planowaliśmy udać się w mały rejs statkiem
po Sekwanie.Około 19 całą ekipą wyjechaliśmy z hotelu czarnym vanem.Przez okna
samochodu mogłam podziwiać przepięknie oświetlone , urokliwe uliczki Paryża.Nie
bez powodu nazywane jest miastem zakochanych.Po chwili byliśmy na
miejscu.Dotarliśmy do małego portu ,gdzie czekał na nas wynajęty statek , cały
tylko dla nas na 3 godziny.Jak dobrze ,że wyleczyłam się już z choroby
lokomocyjnej.-pomyśłałam.Po chwili siedzieliśmy już na tarasie statku.Obok
znajdował się barek ,który w sekundzie została oblężony przez Jay ,Toma i Maxa
.Natomiast ja z Nathem ,siedzieliśmy wtuleni w siebie i podziwialiśmy niesamowicie
oświetlone miast nocą .Ze statku doskonale widoczna była cała pooświetlana
wieża Eiffla.
-Mogłabym tu
spędzić całe życie-oparłam moja głowę na ramieniu Nathana.
-Ale tak
sama?
-No coś ty
,to chyba wiadome ,że z tobą.-popatrzyłam w jego świecące zielono-niebieskie
oczy.
-Może
kiedyś…wszystko jest możliwe.-odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy.
-Nat
zaśpiewaj mi coś.-poprosiłam.
-Po jutrzejszym
koncercie będziesz miała dość.
-Chyba
żartujesz?Mogłabym cię słuchać godzinami ,a nawet latami.-posłałam mu ciepły
uśmiech.
-Sama tego
chciałaś.-odpowiedział i zaczął śpiewać początek Glad You Came ,ale do tego
starał się fałszować.
The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
-Ej ,ej młody
nie kradnij mi kwestii.-podszedł do nas lekko wstawiony Max i zaczął swój
popis.
My universe will never be the same
I'm glad you
came
Potem znowu
śpiewał Nath.Tym razem takim zadziornym głosem ,który naprawdę bardzo mi się
podobał.
You cast a spell on me, spell on me
You hit me like the sky fell on me, fell on me
And I decided you look well on me, well on me
So let's go somewhere no-one else can see, you and me
Potem Tom
,który był leciutko spity.Śpiewał do Kels ,dokładnie w taki sposób jak w
teledysku.
Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slipping away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad
you came
I w końcu refren :
The sun
goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came
Chłopaki zaczęli ,a raczej próbowali tańczyć I do tego darli
się na cały głos.Nath nagle podniósł mnie ,wziął na ręce i zaczął kręcić w
kółko ,tek że następnie potknął się i ławkę i oboje z pełną gracją wywaliliśmy się
na podłogę.Jak dzieci…Wszyscy w koło pękali ze śmiechu.Potem chłopaki kontynuowali
swój recital ,wygłupiali się ,trochę pili –jak to z The Wanted zazwyczaj bywa.
;)W końcu rejs dobiegł końca i
musieliśmy wracać do hotelu ,ale nie wszyscy chcieli.Nasza trochę spita trójca
chciała koniecznie pozwiedzać okoliczne kluby ,na szczęście jakoś z
dziewczynami udał ich się przekonać do powrotu.Bądźmy szczerzy , jak oni by
dali rade tacy skacowani jutro występować?Tak jak na początku przyjechał po nas
ten sam czarny van i wróciliśmy do naszych
pokoi.Jak zwykle po całym dniu na nogach byłam trochę zmęczona więc od razu zasnęłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Na początek winna jestem moim czytelnikom przeprosiny ;\ Miał być wczoraj ,ale nie miałam cały dzień neta ,a wieczorem nocowałam u koleżanki.I musze przyznać ,że jestem z siebie duma!Ponieważ koleżanka ta moja jest zawziętą Directionerką i 80% pokoju w którym spałam było wyklejone plakatami -.- ale żyje jeszcze jakoś!:)No a co do tego czegoś na górze no to oceniam jako : takie sobie.Troche nie miałam pomysłów ,więc wyszło jak wyszło.Ale coś tam lepszego się może natworzy we święta ;)
ps.dzisiejszego , wspaniałego dnia obchodzę okrągły jubileusz 2.000 przeróżnych ,zdjęć ,gifów i filmów w folderze "TW" ,więc zaprezentuje wam kilka perełek z moich zbiorów;)
ps.2 Co sądzicie o zmianie wyglądu ,lepiej jest teraz ,czy może przedtem?Dajcie znać.
Ej... niepokoją mnie te sny! Mam nadzieję, że nie będą prorocze czy coś ;/
OdpowiedzUsuńA tym to jak zwykle mało czułości? :D
Haha, ciekawe kiedy będzie zazdrosna o fanki ^^
Paryż <3 statek nocą <3 z The Wanted! <3
Ahh... rozmarzyłam się :D
Nie ma spania! Dawaj mnie tu nexta, bo ja już chce koncert! :P
Uwielbiam Nathana na tej 3 fotce <3 :D
Potwornie horrorystyczne (xd) są te sny ...
OdpowiedzUsuńParyż ♥ I właśnie jakaś melodyjka francuska mi przez łeb przeleciała ;d
Ja bym nie wytrzymała w tym pokoju. W nocy wszystkie plakaty bym poprzerabiała ;p
Rozdział mega ;)
Czekam na następny :)
Weny :*
ejjj co jest z tymi snami ja się pytam ? pytam sie i pytam i zgadnac nie moge ;p
OdpowiedzUsuńcos z tym bedzie, ja to czuje ;p ...
testowanie lozka fiu fiu ;p zaczerwienilam sie ;>
4 fotka Nath i mina Toma na piatej <3
heh tez mam folder zatytulowany identycznie xD
neeeexxt ! :)